Po całkowicie nieudanym starcie w Otwocku, gdzie totalnie mnie odcięło, zawody w Legionowie miały zweryfikować czy była to tylko chwilowa niedyspozycja, czy jednak brak przepracowanej zimy.
Do Legionowa mam sentyment, 2 lata temu na tej trasie były to moje pierwsze zawody po powrocie do kraju. Z ostatnich lat pamiętałem trasę w Legionowie, jako miłą, przyjemną i malowniczą. W tym roku organizator zapowiedział, że część trasy zostanie poprowadzona w przeciwnym kierunku niż w latach ubiegłych.
Przed startem na krótkiej rozgrzewce, spotykam członków zespoły w charakterystycznych strojach, która rozmowa, życzenie sobie powodzenia i oczekiwanie na start w sektorze.
Start zawodów jak zawsze zlokalizowany był na Placu Kościuszki, początek trasy przebiegał po osiedlowych uliczkach, jednak po przejechaniu wiaduktu nad torami zaczęły się zmiany trasie.
Zmiany okazały się być na plus, a organizator wyciągnął chyba wszystko co możliwe było do uzyskania z tego terenu. Były sztywne podjazdy, malownicze single w brzozowym gaju, parę krótkich ale technicznych zjazdów, kilka przejazdów przez piach i długa finałowa prosta na której kibice bili brawo każdemu dojeżdżającemu do mety. Czyli esencja jeśli chodzi o MTB w wykonaniu Mazowieckim.
Moja forma pozostawia wiele do życzenia, rzekłbym ze jest porównywalna do tej jaką miałem zaczynając swoją przygodę ze ściganiem się w Czechach. Po przekroczeniu linii mety czułem się zmęczony bardziej, niż po swoich pierwszych zawodach w czeskiej Pradze. Dla Porównania w Legionowie wg. Garmina na dystansie 35km przewyższeń było tylko albo i aż 100m, na moich pierwszych zawodach było wg danych organizatora 35km i 500m przewyższeń. Więc zdecydowanie najeżą się gratulacje i podziękowania dla organizatora za wytyczenie takiej trasy. Za rok na pewno wrócę na tą trasę, jest parę rachunków do wyrównania J
Po zawodach było miło jeszcze spotkać zawodników z Teamu porozmawiać we wspólnym gronie i wymienić się wrażeniami z imprezy.
MyBike drużynowo zajął 3 miejsce w klasyfikacji Teamów,
A punktowali następujący zawodnicy:
Zdjecia w relacji pochodzą z fanpaga PolandBike i są autorstwa Zbigniewa Świderskiego
Marek S.