Test Emonda SL 6

Lubię wspinaczki, dlatego rower Trek Emonda SL6 wydawał się być dla mnie stworzony. Myślą przewodnią przy tworzeniu rowerów serii Emonda było stworzyć jak najlżejszy rower produkowany seryjnie a hasło reklamowe brzmi: „Dla kolarzy poszukujących przewagi wynikającej z bardzo niskiej masy”. Rzeczywiście testowy rower o rozmiarze ramy 58 warzył 7.8 kg (bez pedałów). Wynik bardzo dobry.

blog1

 

Rama

Rama z serii SL wykonana została z włókna OCLV serii 500. Przy moim wzroście 192cm rozmiar 58 był w porządku, ale nakładka z jarzmem siodła musiała być wysunięta prawie maksymalnie. Sztyca podsiodłowa RideTuned jest z integrowana z ramą (rodzaj masztu), a na nią nasuwa się wykonaną z włókna węglowego wspomnianą już nasadkę Bontragner Ride Tuned. Ten autorski system znany jest również z innych rowerów tej marki.

Osprzęt

Pełny osprzęt Shimano Ultegra działał bez zarzutu. Rower posiada wewnętrznie poprowadzone linki oraz osłonę 3S przeciw spadaniu łańcucha. Kompaktowa korba 50×34 wraz z 11 rzędową kasetą 11×28 jest wyśmienita do górskich eskapad. Ciekawostką jest zintegrowany nadajnik DuoTrap S, który umożliwia przesyłanie za pomocą Bluetooth® lub ANT+ danych o prędkości, dystansie i kadencji do komputerka rowerowego lub smartphone’a.

2Koła

Koła to chyba pierwsza, rzecz, którą wymieniłbym w tym rowerze. Bontrager Race to podstawowe model tej marki. Dla kolarzy lubiących przyjeżdżać w czołówce wyścigów niestety niewystarczające.

Miałem wcześniej okazję jeździć na kołach Bontrager Race Lite i zdecydowanie czuć różnicę w tym jak rower przyspiesza. Do opon Bontrager R1 Hard Case Lite 700x23c nie mam zastrzeżeń.

3Wrażenia z jazdy

Podczas pierwszych chwil spędzonych na rowerze, czułem się jakbym wsiadł na rower torowy.
Pozycja mniej komfortowa niż na rowerach serii Domaine – to można odczuć już na pierwszych kilometrach. Po godzinie, dwóch przyzwyczaiłem się do nowej pozycji, choć muszę przyznać, że dłonie na chwytach nie czuły się zbyt komfortowo. W chwycie na klamkomanetkach po prostu nie było wygodnie. Pewnie trzeba by porozmawiać ze specjalistą od bike fittingu, aby to poprawić. W chwycie dolnym jeździło mi się najwygodniej. Nie jestem zwolennikiem białych owijek na chwytach, już po kilku godzinach jazdy były brudne.

Na płaskim rower przyspiesza bardzo dobrze, a utrzymywanie wysokich prędkości jest mało kłopotliwe. Na rowerze osiągnąłem wyższą maksymalną prędkość niż na Trek Domaine 5.9, który ma lżejsze koła i osprzęt Dura-Ace (test na tym samym odcinku w zbliżonych warunkach pogodowych).

Ponieważ rower przeznaczony jest do górskich wspinaczek, postanowiłem sprawdzić jak będzie pokonywało się „słynny” podjazd pod Słomyczyn (k. Konstancina-Jeziorna). Rzeczywiście wykonywanie ataków a’la Phillipe Gilbert to na tym jednośladzie sama przyjemność. Ten rower bez zbędnego grama znakomicie przyspiesza również na stromiznach. Czuje się, że każdy uzyskany siłą mięśni Wat przekłada się na km/h. Na pochwałę zasługuje przede wszystkim znakomita sztywność ramy zwłaszcza, jeśli chodzi o obszar suportu.

Na Emondzie wystartowałem w Memoriale Królaka gdzie mogłem przetestować rower podczas wspinaczki, bo brukowanej ulicy Bednarskiej. O ile podczas pokonywania ciasnych zakrętów i na zjazdach zyskiwałem nad rywalami (może to być spowodowane małym rozstawem osi), to na odcinku brukowanego podjazdu nie miałem już przewagi. Tu lepiej spisałby się wspomniamy już Trek Domane

4
Podsumowanie

W tej cenie ciężko znaleźć rower o mniejszej masie. Daje to przewagę zwłaszcza na podjazdach, bo Emonda to góral z prawdziwego zdarzenia. Rower uzyskuje również dobre osiągi na płaskich odcinkach. Do minusów zaliczyłbym nie wygodne chwyty.

Autor: Paweł Partyka