Mogło by się wydawać,że skarpetki to nic nadzwyczajnego, taki tam kawałek materiału,który powinien kosztować nie więcej niż parę złotych – przecież jeździć można w każdych, nawet tych z supermarketów spożywczych….?
Te pozornie tanie,zwykłe skarpetki można porównać do jazdy w trzydziestostopniowym upale będąc ubranym w ortalionowy dres. Jaki byłby tego efekty chyba każdy wie…. -niby można, tylko po co się męczyć ?
Zaczynając przygodę z kolarstwem zakładałem właśnie takie zwykłe skarpetki, białe- bo trener kazał, ale jednak zwykłe bawełniane skarpetki, generalnie wyglądało to tak,że po kilkunastu minutach miałem już gorąco w butach i tylko odliczałem czas do końca treningu,żeby móc je zdjąć.
Po jakimś czasie dobrzy koledzy uświadomili mnie,że jest coś takiego jak „rowerówki” –
dostępne tu i tam w cenie nie przekraczającej 20zł za parę. Wyglądają już całkiem przyzwoicie, jak się je założy to niby czuć różnicę i generalnie można w nich jeździć. Jednak jak miałem okazję się przekonać, ostatecznie są niewiele warte….
Kupiłem kilka par i byłem już nawet szczęśliwy. Doświadczyłem czegoś na pozór oddychalności i komfortu. Przejeździłem tak dwa sezony. Oczywiście zużyłem w tym czasie wiele kompletów, a po kilku jazdach każdy zdążył całkiem i na stałe zaśmierdnąć, dodatkowo odepranie z nich błota,smaru i tym podobnych było niemożliwe.
Wszystkie skarpety z którymi do tej pory miałem do czynienia po 1000km były z różnych powodów do wyrzucenia
W skrócie,nie wtajemniczając nikogo w ckliwe historie trafiłem do Mybike. Będąc już na jako takim poziomie stwierdziłem,że trzeba się adekwatnie do niego ubrać.
Jednym z moich świetnych zakupów odzieżowych były skarpetki Bontrager Race w kolorze czarnym. Z wyglądu niespecjalnie wyróżniające się z tłumu. Skromne opakowanie i minimalistyczny design skarpetek raczej nie przyciągną „chłopców na pokaz”.
Na moje krzywe, 25,5centymetrowe stopy wybrałem rozmiar „M” czyli 39-42 , który przylega idealnie, zakłada się je z delikatnym oporem ale tak powinno być. Szeroki biały pasek poprowadzony na wysokości śródstopia jest wykonany z innego materiału niż reszta skarpety i daje przyjemne uczucie kompresji.
Swoje egzemplarze zakupiłem pod koniec lipca. Do początku marca to daje około 7 miesięcy. Licząc,że miesięcznie pokonywałem średnio 1300km co daje łącznie około 9100 km, na jedną parę przypadło ponad 3000km.
Po wypraniu(ręcznym) skarpetki są zupełnie jak nowe,nie ma na nich nawet śladu zużycia.
W mojej opinii skarpetki Bontrager race to produkt „Must have” mogący znacząco zwiększyć przyjemność z jazdy.