Moje (fana 26 cali) przygody testowe z rowerami Treka 29 cali …

W sezonie 2013 miałem możliwość przetestowania w boju 2 rowerów z kołami 29 cali ze stajni Treka w MYBIKE.PL . Jako zagorzały fan tradycyjnych kół 26 cali podszedłem do testów dosyć sceptycznie. Co z tego winiknęło przeczytacie poniżej …

28401.jpg.thumb_300x300

Trek Superfly Full Al Elite '2013
Pierwszą maszyną, którą testowałem był full z oferty na 2013. Test nie był to byle jaki, bo trwał równe 24h w potwornym upale i kurzu na trasie wyścigu Mazovia 24h w Wieliszewie.
Sprzęt już na pierwszy rzut oka budził mój respekt – aluminiowa rama z solidnym zawieszeniem w połączeniu z wielkimi kołami dawała poczucie niezniszczalności. W trakcie testu nazwałem tego Treka pieszczotliwie „czołgiem”.
Nie będę się rozpisywał o osprzęcie i wyposażeniu, bo to każdy może sobie sprawdzić w specyfikacji. Wolę raczej opisać wrażenia z długodystansowej jazdy na tym Treku. 1085174_666499903379508_1670549252_o
Trasa wyścigu Mazovia 24h przebiegała po płaskim terenie typowym dla Mazowsza – począwszy od sosnowych lasów, poprzez piaszczyste łachy, aż po rozległe łąki. Ogólnie podłoże było wyjątkowo wyboiste i nieprzyjemne do jazdy.
Na wyścig przygotwłem 2 rowery – mojego wylajtowanego, wyścigowego Cannondale’a F700 i lekko ciężkawego, pancernego Trek’a Superfly Full. Po przejechaniu pierwszego okrążenia wybór padł zdecydowanie na fulla.  Wygodna pozycja i łatwość pokonywania trasy usianej dziurami przemawiały za Trekiem. Dzięki dużym kołom i amortyzacji rower przejeżdżał wszystko co stanęło na jego drodze niczym czołg. Na całej pętli liczącej 14km były zaledwie dwa miejsca gdzie musiałem podnieść tyłek z siodełka, żeby uniknąć wybojów. Resztą trasy zajmowały się amortyzatory Fox’a i koła 29′. Moim zadaniem było tylko napędzanie tej maszynerii. 1011578_10200268538662067_1615612028_n
W sumie w czasie tego testu bojowego spędziłem na siodełku ponad 11 godzin i przejechałem ponad 220 km. W przeciwieństwie do większości startujących w Mazovii 24h nie uskarżałem się na bóle pleców i tyłka. Przez całe 24 godziny utrzymywałem równo tempo jazdy. Razem z Mają, zajęliśmy bezapelacyjnie pierwsze miejsce w kategorii Duo Mix.
Podsumowanie dot. testowanego Treka:
+ świetne zawieszenie
+ porządny osprzęt
+ wysoki komfort jazdy
+/- pozycja na rowerze dostosowana raczej do dłuższej jazdy niż szybkiego ścigania
– wysoka cena

Trek Superfly 5 '2014

39113.jpg.thumb_300x300Ta maszyna była w moim posiadaniu przez równe 2 tygodnie – odbyłem na niej kilka treningów oraz przede wszystkim zaliczyłem 2 starty (Poland Bike w Jasienicy i ŚLR w Kielcach).
Superly 5 to raczej podstawowy model 29 cali z oferty Treka na 2014. Byłem ciekawy jak tej klasy rower spisze się na trasach wyścigów. Jedyną różnicą względem specyfikacji fabrycznej były typowo wyścigowe opony Bontrager 29-0 Team Issue w rozmiarze 1.9 (waga realna 415g), które założyli specjalnie dla mnie w MYBIKE.PL .  Waga roweru oscylowała w granicach 12,5kg co nie zapowiadało rewelacji w czasie ścigania, ale przecież to model za rozsądne pieniądze. Wizualnie sprzęt sprawiał bardzo dobre wrażenie – połączenie czerni i bieli nadawało mu profi wyglądu, co jak wiadomo skutecznie obniża morale konkurentów na starcie wyścigu.
Jak to zwykle bywa, musiałem rower ustawić pod siebie. Mimo odwrócenia i opuszczenia mostka kierownicy, moja pozycja na rowerze była względnie wyprostowana. W tym wypadku było to nawet korzystne, gdyż nie musiałem nadmiernie obciążać kontuzjowanego nadgarstka. testowanie
Już w czasie pierwszej jazdy rower sprawiał wrażenie lżejszego niż w rzeczywistości. Mimo ( a może dzięki) szerokiej kierownicy był dosyć zwrotny. Nie było to może równie zwinne pląsanie na prawo i lewo co na moim Cannonie 26 cali, ale tragedii również nie było. Pewnym problemem dla mojej psychiki była szerokość kierownicy – w ciasnym terenie bałem się, że rower może zostać między drzewami, a ja dalej polecę sam …
Bardzo przypadło mi do gustu to w jaki sposób koło 29 cali przenosiło napęd. Mimo drobnego bieżnika na oponach nie było mowy o zrywaniu przyczepności w czasie sztywnych podjazdów lub sprintów. testowanie2
Jeżeli mowa o sprintach, to Trek nie był w tym przypadku mocarzem. Podejrzewam, że odpowiadała za to duża masa rotująca kół oraz waga całego roweru. Jest tu duże pole do poprawy przy zastosowaniu lżejszych komponentów.
To co się traciło na sprintach można było nadrobić w czasie podjazdów. Zarówno te jechane na sztywno i miękko były przyjemnością. Tylne koło Treka działało niczym koło zamachowe – niemal idealnie niwelowało moment bezwładności w czasie pedałowania. Nie odczuwałem typowych szarpnięć korby. Najlepszym potwierdzeniem tego był ślad jaki zostawiała tylna opona na podłożu – widać, że koło cały czas przenosi napęd i ślad jest jednolity. Przy podjazdach na 26 calach ślad jest na przemian mocniejszy i słabszy – łatwo zauważyć w którym momencie noga naciskała najmocniej na korbę – sztywny podjazd.

Test bojowy nr.1 – Poland Bike w Jasienicy
Trasa PB na północy Mazowsza zapowiadała się dosyć płasko i szybko. Wielkie koła zachęciły mnie do startu na dłuższym dystansie – w końcu miało nie być wspinaczek na szczyty, tylko szybka jazda w pociągach. 1383869_638205129544928_1095486713_n
Od początku Trek spisywał się doskonale. Na pierwszych kilometrach tempo było wyjątkowo szybkie co dawało przewagę rowerom 29 cali. Utrzymanie prędkosci nie stanowiło problemu. Na następnych kilometrach testówka również pokazała się z dobrej strony – piaszczyste odcinki mogłem przejeżdzać środkiem bez zbędnego wybierania najlepszego toru jazdy i to na wąskich semi-slickach 1.9. Myślę, że w takim piachu jedynie koła 26 cali na bezdętkach mogą próbować utrzymać się za 29 calami. Na oponach 2.1 w moim Cannondale’u nie szło by mi tak dobrze.
Kolejne kilometry aż do samej mety to zespołowa gonitwa po lasach i łąkach. Na koniec kilometrowy sprint po asfalcie.
W czasie całego, dosyć monotonnego wyścigu doszedłem do wniosku, że nazbyt wyprostowana pozycja nie pozwala mi w 100% wykrzesać z siebie siły do jazdy. Z kolejnymi kilometrami stawało się to dla mnie oczywiste. Pozycja na rowerze to jednak sprawa indywidualna i wymaga dłuższego czasu do optymalnego ustawienia.

Test bojowy nr. 2 – Finał ŚLR w Kielcach
Ze startem w Kielcach wiązałem duże nadzieje – chciałem zdobyć mozliwie najwięcej punktów do generalki i wymazać z niej słaby start w Daleszycach. Wszystko zapowidało się dobrze – forma dopisywała, pogoda była idealna, a rower dobrze przygotowany. Po doświadczeniach z PB w Jasienicy zmodyfikowałem dodatkowo ustawienie siodełka i kierwonicy – wydawało się być lepiej.
Pierwsze kilometry wyścigu to była szybka jazda po asfaltach i szutrach. Nie mogłem się doczekać prawdziwych górek i trudniejszego terenu.
Gdy zaczęły się pierwsze podjazdy, Trek pokazał swoje zalety –  doskonała trakcja na dziurach i korzeniach pozwalała na bezproblemowe wyprzedzanie. Dopiero na bardzo stromym podjeździe, gdzie trzeba było wpychać rower, zaczęła przeszkadzać spora masa roweru. Muszę przyznać, że wpychanie Treka przez dobre 100m w pionie nie było przyjemnością …
Bardzo chciałem zobaczyć jak Trek będzie spisywał się na trudnych technicznie zjazdach. Po pokonaniu pierwszych kilku zjazdów miałem mieszane uczucia – duże koła dawały spory komfort psychiczny przy pokonywaniu uskoków, kamieni, korzeni i innych przeszkód, ale jednocześnie sprawiały, że rower był mniej zwrotny od tradycyjnych 26 cali. Przy dużych prędkościach pokonywanie ciasnych zakrętów sprawiało trudności i często miałem wrażenie, że nie zmieszczę się w zakręcie. Biorę pewną poprawkę na swój styl jazdy, który jest dostosowany do możliwości mojego roweru na małych kołach. Jestem na 99% pewny,  że po dostosowaniu stylu jazdy do możliwości roweru, Trek nie sprawiałby mi żadnych problemów.
Niestety mój test został brutalnie przerwany przez dwukrotone przebicie tylnego koła. „Papierowe” opony Bontragera okazały się nieco za delikatne na świętokrzyskie kamienie.Controversy_DSC00004 Nie takiego zakończenia się spodziewałem …
Niemniej nie pozwolę o Treku Superfly 5 napisać złego słowa. Według mnie spisał się bardzo dzielnie jak na stosunkowo tani model z oferty Treka. Jestem pewny, że zainwestowanie kilku PLNów w lżejsze graty uczyniłoby z Superfly 5 porządny rower do efektywnego ścigania w wymagającym, górskim terenie.
Podsumowanie dot. testowanego Treka:
+ doskonałe zachowanie na podjazdach
+ rozsądna cena
+ dobrze działające komponenty (napęd, hamulce)
+/- nieco za mała zwrotność
+/- mało wyścigowa pozycja
– wysoka masa jak na rower do ścigania

Na zakończenie chciałbym podziękować MYBIKE.PL za wypożyczenie rowerów do testów i polecam się na przyszłość 😉 Czytelników zapraszam do testowania pod tym ADRESEM.

One thought on “Moje (fana 26 cali) przygody testowe z rowerami Treka 29 cali …