Szybko, szybciej … Rawa Mazowiecka by Mazovia MTB

O ile na start w ŚLR w Sobkowie nie mogłem się doczekać, o tyle na start w Rawie Mazowieckiej z Mazovią MTB miałem średnią ochotę. Pogoda zapowiadała się średnia, trasa jeszcze mniej ciekawie i tylko dzięki miłemu towarzystwu Mai i Joli udało mi się jakoś przełamać …
Już w czasie jazdy samochodem zastanawialiśmy się jak szybka będzie trasa i czy zwycięzcy FITa uda się zejść poniżej 1 godziny. Trasę znaliśmy z lat poprzednich i specjalnie na tę okazję założyliśmy w korbach większe blaty 😉

IMG_4305
Jak na połowę września przystało, Rawa Mazowiecka przywitała nas dosyć mocną mżawką i niską temperaturą. Wręcz nie chciało się wysiadać z samochodu i przebierać w rowerowe ciuchy. Ale w końcu miał to być dla nas ważny start – Maja miała walczyć o punkty do wygrania generalki, a ja po raz pierwszy miałem zaszczyt wystartować z sektora nr. 2.
Ze względu na niską temperaturę postanowiłem rozgrzewać się do ostatniej chwili i do sektora wjechałem minutę przed startem. Musiałem stanąć na końcu stawki, co jak się później okazało miało spore znaczenie. IMG_4315
Start odbył się punktualnie. Tempo na początku nie wydawało się zbyt mocne, ale mimo to stawka się rozciągnęła i przód sektora odjechał. Próbowałem przebijać się do przodu, ale opornie to szło. Na moje szczęście rozjazd fit / mega był dosyć wcześnie i tłum na trasie znacząco się przerzedził.
Pierwsze kilometry jechałem w grupie, ale trzeba było gonić początek sektora. Podkręciłem tempo i udało mi się doskoczyć do szybszej grupki 4-5 zawodników. Razem jechaliśmy przez następne kilkanaście kilometrów. Jakieś 200-300m przed sobą zobaczyliśmy następną grupę 5 zawodników – plan był prosty – trzeba ich dojść. Wskoczyłem więc na zmianę i mocno przycisnąłem. Razem ze mną pojechało 2 zawodników, a 3 zostało … Po niezbyt długim pościgu udało nam się ich dojść, ale byłem tak wypruty, że nie wytrzymałem tempa grupy i odpadłem … 220
Przez ostatnie kilometry miałem ich w zasięgu 20-30m i wiedziałem, że muszę ich dojść zanim wjedziemy na rundę wokół zalewu. Nad zalewem w Rawie zawsze jak startowałem wiał silny wiatr i samotna jazda była bardzo trudna. Na szczęście udało mi się dojechać do grupy i razem przejechaliśmy przez miasto i park. Na rundę wokół zalewu wjeżdżałem jako ostatni, czyli ósmy. Potrzebowałem chwili odpoczynku przed decydującym atakiem … IMG_4348
Po zjeździe z szerokiej ścieżki do lasu byłem na 6. pozycji, ale nie było szansy na wyprzedzanie. Dopiero wyjazd z wąskiej ścieżki na ostatnią prostą dawał możliwość wyprzedzania. Walka na ostatnich metrach była naprawdę ostra – udało mi się wyprzedzić jednego zawodnika, a kolejny był w moim zasięgu … niestety zajechał mi drogę i musiałem odpuścić żeby nie doszło do kraksy. Ostatecznie na metę wpadłem jako piąty z naszej grupy 8 zawodników. Czas – 1:01:06, a do pudła zabrakło zaledwie 52 sekund … A poniżej zapis mojego tętna z tego godzinnego sprintu.tętno

Wyścig w Rawie był na tyle krótki, że pozostawił w nas pewien niedosyt. Na szczęście mogliśmy zrobić małą dogrywkę w McDonaldzie … dogrywka

Poland Bike Płock 8 września

Mój pierwszy raz w barwach Mybike.pl

8-go września organizatorzy Poland Bike Maraton, zaprosili nas uczestników do Płocka. Dla mnie był to wyjątkowy start ponieważ pierwszy raz startowałem w barwach Mybike.pl. plockNerwowe chwile przeżywałem już dzień wcześniej próbując ustawić hamulce w wysłużonym Ghoscie (ten zabieg wykonałem w 95% – nadal jednak coś leciutko obcierało).

Przed startem na parkingu pierwsze miłe spotkanie z zawodnikami Mybike.pl (Rafałem, Bartkiem i Pawłem). Szybka wymiana zdań o hamulcach i słynnym zacisku 31,8 do sztycy 27,2. Wspólna rozgrzewka oraz zapoznanie z pierwszymi i ostatnimi kilometrami wyznaczonej trasy. Ustawienie w sektorach i znowu razem J. Kilka zdjęć do albumu w nowych barwach (fajne z nas chłopaki J). Wreszcie start, zakręty w mieście i szybki zjazd szerokim asfaltem. Garmin wskazywał 55,7 km/h. Później pierwsza selekcja, górka dość stroma gdzie część zawodników miała sblog3pore problemy nie tylko z kondycją, słychać było również skrzypienie i terkotanie przerzutek. Następnie wjechaliśmy w malownicze rejony Płocka, z których utkwią mi w pamięci wąwozy (w górę i w dół)  oraz niezliczona ilość podjazdów i zjazdów. Na końcu trasy najpierw był dość trudny technicznie zjazd ze skarpy pomiędzy drzewami z lekko śliską nawierzchnią, gdzie mój rower lekko „potańczył”, żeby w końcu wyjechać na teren nabrzeża wiślanego z pięknym widokiem na rozświetlone Wzgórze Tumskie z Katedrą i Zamkiem Książąt Mazowieckich. Skarpa na którą trzeba było wjechać miała dwie niespodzianki, pierwsza to betonowa poprzeczna rynna odprowadzająca wodę ze wzgórza, na której rowerzyści jadący przede mną zostawili powietrze ze swoich opon, druga to „sekcja schodków”, która po przejechaniu prawie 50 km nieźle dawała w kość. Jeszcze tylko ostry zakręt w lewo i prosta do mety na samym rynku Płocka.

WYNIKI POLAND BIKE blog2PŁOCK 2013
max (czas zwycięzcy: 01:44:14)
01:56:57 Wojtek G. M3-22m, OPEN-35m
01:57:40 Rafał M3-24m, OPEN-39m
02:03:48 Krysia K2-2m, OPEN-4m
02:06:39 Andrzej M3-36m, OPEN-81m
02:06:40 Paweł M3-37m, OPEN-82m
02:11:00 Kamil M1-6m, OPEN-99m DEFEKT
02:11:01 Wojtek W. M3-45m, OPEN-100m
02:20:03 Tomek K. M4-27m, OPEN-125m
02:32:39 Tomek B. M3-64m, OPEN-144m
DNF SZYDŁO- DEFEKT
mini (czas zwyciężcy: 01:10:30)
01:59:23 Beata K4-9m, OPEN-31m
02:27:01 Ania K5-4m, OPEN-44m

 blog4

Po kilku łykach izotonika i paru kęsach arbuza zabrałem się za poznawanie pozostałych Mybikowców. I tak poznałem Krysię, Anię, Wojtka, Beatę, Tomka K … i kurcze nie pamiętam imion L ale to nadrobię. Wszyscy byliście do mnie bardzo przyjaźnie nastawieni i za to bardzo dziękuję !!!.

Mój pierwszy raz w barwach Mybike.pl uważam za udany,

P.S.

Mam w zespole całkiem mocną konkurencję i muszę ciężko pracować, aby wam dorównać.blog5