Chotomów, czyli nowa miejscówka na mapie PB
Poland Bike w Chotomowie to nowość sezonu 2018. Myślę, że wielu osobom jest to dość dobrze znane miejsce, gdyż niemało osób w PB startuje z Legionowa. Co prawda ta miejscówka ma konkurencję, bo do Wieliszewa jest rzut kamieniem ale wyścig był w całości poprowadzony w jednym kompleksie leśnym, należącym właśnie do wspomnianego wcześniej Chotomowa.
Debiut na dystansie Master – SLR w Zagnańsku
Tak to jest, że start na dystansie Master/Giga daje największą satysfakcję oraz respekt znajomych rowerzystów, gdyż świadczy w pewnym sensie o Twoim poziomie kolarstwa. Jednak ja uważam, że na to wyzwanie trzeba być gotowym i nie ma co porywać się „z motyką na księżyc”. Lepiej poczekać z tą decyzją, aż będzie się pewnym, że się jest w stanie dojechać i nie zabraknie nam sił.
W moim przypadku sprawa była o tyle prosta, że na SLR dystans Master się skrócił i to raczej dystans dostosował się do mnie a nie odwrotnie. Bo ja ciągle nie jestem gotów na wyścig trwający 4-5h. Po prostu nie mam tyle czasu, aby się dobrze przygotować do takiego wyzwania.
Morawica Master – to nie jest dystans dla starych ludzi!!??
I po co mi to było, o tym może innym razem. Postanowiłem wystartować w Morawicy na dystansie „Master”, było to moje pierwsze ściganie na tak długim dystansie. Wyścig trwający ponad 3 h to w moim przypadku nowe wyzwanie. Utrzymywanie tempa przez cały wyścig w strefie zakwaszenia będzie walką z własnymi słabościami i ograniczeniami.
Ultra BikeMaraton Szklarska Poręba 2018
Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że jeśli przyjeżdżasz w pierwszej 10 open PolandBike’a, Mazovii czy Ligi Świętokrzyskiej, albo nawet w dyszce w swojej kategorii i dzięki temu uważasz, że jesteś mocny/mocna bądź też jesteś zdania, że trasa PB w Płocku jest trudna, a ŚLR to kwintesencja MTB to nie chcę burzyć Twojego wewnętrznego ego. Skończ czytać ten tekst w tym miejscu, weź swoją szosę (bo pewnie uważasz, że w Warszawie nie ma gdzie trenować na góralu) i jedź na ciężki podjazd pod Agrykolę bądź Liptowską w Górze Kalwarii.
Pure MTB – MTBCross Maraton w Kielcach
1 lipca – oficjalnie wakacje, czyli… trzeba jechać w góry. A jak góry to na rowerze, czyli MTBCross Maraton w Kielcach.
Jeżdżąc po płaskich maratonach nie raz słyszałem „jak chcesz poczuć prawdziwe MTB jedź w góry” no to postanowiłem zasmakować tej przyjemności. Organizator na swojej stronie internetowej zapowiadał trudną trasę: 2 stoki narciarskie: na Pierścienicy i Telegrafie, góra Hałasa, Dymińska, Kamienna, Biesak, a na Masterze dodatkowo pasmo Zgórskie. Jeżeli chodzi o liczby: Fan 1137m przewyższenia, Master 1680m i wszystko w granicach administracyjnych miasta. Oczywiście na wytrawnych „góralach” liczby te nie robią wielkiego wrażenia, natomiast ja jeżdżący po płaskich mazowieckich maratonach miałem spore obawy, ale jak spadać to przecież z wysokiego konia.
Płock z sukcesami – IX etap Lotto Poland Bike Marathon
W tym roku IX etap Lotto Poland Bike Marathon zawitał do Płocka. Miasto jest położone na wysokiej skarpie wiślanej skąd jest ładna panorama. Tego dnia od rana nieustannie padał deszcz. Był bardzo intensywny. Tak właśnie przywitał nas Płock w strugach deszczu i zimnymi powiewami wiatru…
Mała Liga XC w Wólce Mlądzkiej
Mała Liga na półmetku czyli Wólka Mlądzka.
Tak tak – to już połowa sezonu się zbliża. Czas więc może na małe podsumowanie.
Piekoszów odczarowany
Miałem co nieco do udowodnienia SLR’owi. Mój zeszłoroczny rezultat z wyścigów to 2 starty – raz byłem ostatni a drugiego nie ukończyłem.
Poland Bike Marathon w Długosiodle
Długosiodło. Wieś położona 80 km na wschód od Warszawy. Wokół roztacza się Puszcza Biała. Fantastyczne miejsce na lenistwo na łonie natury lub aktywne spędzenie weekendu poza miastem. Okoliczne lasy to przede wszystkim raj dla grzybiarzy. Można spacerować, łowić ryby w stawach, jeździć rowerem po malowniczych szlakach. We wsi znajduje się zabytkowy kościół z początku XX w. Obok kameralny park z mini skansenem, małą tężnią, ścieżką przyrodniczą a nieopodal kompleks boisk sportowych i odkryty basen.
Słońce nad górami. Nad Górą Kalwarią.
PROLOG
Rodzinny obiad w sobotę.
Chwila krótkiej ciszy wydaje dziwne odgłosy.
Czy dziwnym można nazwać jednostajny stukot kawalerii powietrznej walącej mokro w szyby?
Szwardrony śmierci – myślę i przerywam milczenie.
– Jutro się ścigam … w Górze Kalwarii – dodaję nieśmiało.