2
czerwiec
2018
Relacje z zawodów
Słońce nad górami. Nad Górą Kalwarią.
PROLOG
Rodzinny obiad w sobotę.
Chwila krótkiej ciszy wydaje dziwne odgłosy.
Czy dziwnym można nazwać jednostajny stukot kawalerii powietrznej walącej mokro w szyby?
Szwardrony śmierci – myślę i przerywam milczenie.
– Jutro się ścigam … w Górze Kalwarii – dodaję nieśmiało.