fbpx


Piękna pogoda i temperatura jak w lipcu. Dystans Max 66km. Cel awansować do 3. sektora i jechać na maksa, jednocześnie dobrze się bawiąc.
PB w Legionowie to TOP 3 pod względem atrakcyjności trasy. Dla mnie osobiście numer 1.
Co prawda single nie sprzyjają wyprzedzaniu, ale dobrze ułożona trasa sprawia, że na dystansie Max single zaczynają się na 16 km. Tak naprawdę chwilami goni się polnymi ścieżkami, ale to jest tylko dojazdówka do kolejnych singli. W lesie jest sporo piachu, w tym piaszczyste podjazdy. Trasa wymagała, albo znajomości „tych” miejsc, albo szóstego zmysłu. Ja na co dzień jeżdżę w Wawrze na podobnych singlach i trochę ten zmysł wybierania najlepszego przejazdu opanowałem 😉

Do rozjazdu Mini Max jak zwykle była gonitwa do upadłego, choć wielu osób na Maksie nie straczyło sił, bo trasa była o 30 minut dłuższa. Ja na rozjeździe zostałem sam. Co w moim przypadku nie sprzyjało dobremu tempu.. no i świadomość, że to jeszcze do mety 2 godziny i 15minut. Miałem wgrany kurs i ustawiłem sobie, aby Garmin pokazywał ile czasu zostało. Świetna sprawa, pozwala to na odpowiednie rozłożenie siły. Po rozjeździe wracając na trasę po jakichś 2km samotnej jazdy dogonił mnie Karol razem z grupką innych zawodników – stworzyliśmy mini peleton w którym wytrwałem prawie 30km. Były oczywiście liczne roszady w naszym mini peletonie, ale to głównie Karol go prowadził.

Ewa na trasie PB w Legionowie

W peletonie był kolega, który nie dawał zmian, ale nie dało się go też urwać, bo nie był w ogóle zmęczony. Dopiero na podjedzie piaskowym gdzie było duże zamieszanie, dobrze wybrany podjazd, a poźniej mocne tempo sprawiło, że nagle zostałem sam. Na ostanich 10km było ciężko. Nieustające zjazdy i podjazd odebrały ostanie siły. Ale na szczęście nie tylko mi, bo zaczynałem doganiać kolejne osoby. Na ostanim bufecie nie było już wody… mi też się ona z resztą skończyła – pragnienie jeszcze mocniej dobijało. Przede mną był zawodnik w czerwonej koszulce, którego doganiałem z 5 razy, ale gdy tylko się do niego zbliżałem ten nagle ożywał i mi odskakiwał i tak, aż do mety.
Na mecie SZOK gdy przeczytałem SMSa z wynikiem. 43 open 11 w M4 – tak wysoko nigdy jeszcze nie byłem (no raz mi się udało i byłem 7. w kategorii, ale to frekwencja była niska 🙂 ).

Skąd ten mały sukces? Sprawa jest chyba dość prosta..
* Regularne treningi
* Dobry sen
* Lekkie śniadanie i bojowe nastawienie z ekonomicznym rozłożeniem sił na cały wyścig
* Oczywiście sprawny rower
Szkoda, że nie dojechały jeszcze stroje dla części naszego zespołu, bo na trasie byłoby naprawdę zielono. Świetna frekwencja. Miło było zobaczyć po dłuższej przerwie Wojtka na rowerze, oraz Beatę. Dziękuję za wsparcie na trasie Karolowi, oraz słowa dopingu od Bogdana W. i Ani G.
5. miejsce dla drużyny jest dobrym wynikiem 🙂

Tekst: Piotr Szlązak
Zdjęcia: Zbigniew Świderski, Poland Bike

Wyniki MyBike.pl MTB Team na PB w Legionowie

Wyniki MyBike.pl MTB Team na PB w Legionowie

%d bloggers like this: