Koniec sezonu zbliża się nieubłaganie. 23. września odbył się przedostatni XIII etap Lotto Poland Bike Marathon w Konstancinie-Jeziornie. Miasteczko wraz z biurem zawodów oraz start i meta znajdowały się w pięknym Parku Zdrojowym, gdzie znajduje się tężnia solankowa odwiedzana przez wielu turystów.
Pogoda była dla twardzieli temperatura około 10 st. C i do tego silny wiatr, który potęgował uczucie zimna. Mimo tego jesiennego chłodu na starcie pojawiło się prawie 600 kolarzy górskich, w tym 14 zawodników MyBike.pl MTB Team.
Moim własnym celem na ten dzień było powalczyć o awans do 3. sektora. Zatem w odpowiednim czasie jedzenie, na spokojnie rozgrzewka i zająć miejsce w pierwszej linii 4. sektora. Dla rozluźnienia stresu, który zazwyczaj mi towarzyszy, rozmowa ze znajomymi. To zawsze odwraca uwagę choć na chwilę od tego napięcia. Kilka słów od organizatora i kolejno zaczęło się odliczanie przy każdym sektorze. W końcu mój sektor: 3, 2, 1 i START 🙂
Przebieg trasy
Po 3 km od startu skończył się asfalt, ponieważ wjechaliśmy do Chojnowskiego Parku Krajobrazowego. Szeroka trasa wiodła przez dukty leśne i szutry na przemian z miękkim podłożem – igliwem. Peleton szybko się uformował i pognał niczym pendolino. Na tej trasie liczyła się przede wszystkim wytrzymałość. Pierwsza grupka miała kosmiczne tempo – jak dla mnie trochę za szybko. Jadąc dystans Max 61 km trzeba odpowiednio rozłożyć siły.
Dla wyrównania oddechu powoli wracałam do rytmu stopniowo wyprzedzając pojedyncze osoby. Dojechał do mnie kolega i wspólnie zaczęliśmy kręcić przyśpieszając. Po paru minutach dołączyliśmy do kilku mocnych zawodników i podkręcając dynamicznie tempo goniliśmy czołówkę.
Na 18. km nastąpił długo wyczekiwany przeze mnie rozjazd dystansów. Mini skręcił w lewo, my w prawo. Od tego momentu było luźniej na trasie. Współpracując w grupie dawaliśmy sobie zmiany utrzymując dynamiczne tempo. Gdy tylko czułam spadek energii, nie zwlekając na bieżąco uzupełniałam płyny oraz wspomagałam się żelami.
Na pozór wydawało by się łatwo będzie, ale ostre zakręty na przemian lewa/prawa wymagały koncentracji szczególnie na szutrach trzeba było uważać. Każdemu dało się we znaki tak zwane kartoflisko, czyli ścieżka wzdłuż Wisły – wytrzęsły nie jednego zawodnika.
Meta – walka do końca
Ostatnie 5 km jechaliśmy wzdłuż wału rzeczki Jeziorka. Było pod wiatr i znów te upierdliwe łąki.. Wysiłek i zmęczenie… Ale już nie daleko, więc wytrzymam… Chwila mojej nieuwagi i grupka uciekła. Starałam się ich dogonić. Przed finiszem część z nich udało się objechać. Upragniona meta i wielkie zaskoczenie 🙂 Spiker Bogdan Saternus okrzykiem oznajmia wszystkim „Pierwsza kobieta Open na dystansie Max – Sylwia Tkaczyk”. To był mój dzień – szczęśliwa liczba 13. edycja przyniosła mi taką miłą niespodziankę.
Nie można zapomnieć o sukcesach pozostałych, którzy również na Poland Bike Marathon w Konstancinie-Jeziornie bardzo dobrze pojechali. Krzysztof Mrożewski – twarda sztuka z niego – nie zawiódł nas, zajął 1. miejsce w M5 na Maxie. Nie wiem z skąd tyle energii czerpiesz, ale jesteśmy bardzo dumni z Ciebie. Wiek nie ma żadnego znaczenia – liczy się pasja. Wśród kobiet na podium stanęła Beata Kuchniewska w K5 na Mini, piękny wynik gratuluję 🙂 Nasz najmłodszy zawodnik Julian Zduniak zdobył 3. miejsce na Fanie. Gratuluję 🙂 Jako drużyna uplasowaliśmy się na 3. miejscu. To zasługa nas wszystkich, bo w drużynie siła!
Tekst: Sylwia Tkaczyk
Zdjęcia: Zbigniew Świderski, Sylwia Tkaczyk
Wyniki MyBike.pl MTB Team na Poland Bike Marathon w Konstancinie-Jeziornie