W tym roku IX etap Lotto Poland Bike Marathon zawitał do Płocka. Miasto jest położone na wysokiej skarpie wiślanej skąd jest ładna panorama. Tego dnia od rana nieustannie padał deszcz. Był bardzo intensywny. Tak właśnie przywitał nas Płock w strugach deszczu i zimnymi powiewami wiatru…
Jaki plan na IX etap Lotto Poland Bike Marathon?
Tak jak przed każdymi zawodami robię rozgrzewkę. Tym razem dodatkowo posmarowałam się maścią rozgrzewającą, by pobudzić mięśnie. Warto zawsze zrobić rozeznanie, jak wygląda chociaż fragment trasy. Deszcz nadal obficie padał. Na szczęście wzięłam sztormiak i mogłam go użyć. Nie zmokłam za to mój rower zdążył się wymazać w błotku.
Tuż przed startem szybka organizacja – spakować żele, banana i zająć miejsce w sektorze. Chwila rozmowy ze znajomymi, odliczanie, START, ruszamy z 5. sektora.
Początek był dynamiczny, 4km sprintu szosą, był stromy zjazd. A zaraz za nim zaczął się podjazd, na którym zaczęła się już selekcja w sektorze. Czułam, że muszę chwilę odpocząć – wyrównać tempo, ale jednocześnie cały czas trzymałam się blisko czołówki. Nawet jak zjechaliśmy na polną drogę tempo cały czas było wysokie.
Trasa bardzo zróżnicowana pod względem nawierzchni. Na przemian były szutry, leśne dukty oraz polne drogi. Smaczek wszystkiemu nadawały liczne śliskie i strome podjazdy i zjazdy. Zjazd w słynnym wąwozie to bajka – dlatego właśnie bardzo lubię Płock. Piasku było niewiele, a dodatkowo po opadach był bardziej zwięzły, dzięki czemu szybciej go przejechałam.
Na 18. km nastąpił rozjazd obu dystansów. Większość zawodników wybrała krótszy dystans Mini 34 km suma przewyższeń 320m. Wspólnie z jednym zawodnikiem skręciliśmy na dystans Max 56km (530m). Na przemian dawaliśmy sobie zmianę dzięki tej taktyce doganialiśmy co chwilę zawodników wyprzedzając ich. Pilnując na bieżąco uzupełniałam utracone kalorie sięgając co jakiś czas po żel oraz uzupełniałam płyny.
Gdy noga podaje, to i padać przestaje
Pogoda w miarę upływu czasu poprawiła się wyszło upragnione słoneczko. Forma dopisywała, przyśpieszyłam . Udało się dogonić większą grupkę. Jechaliśmy wspólnie ostatnie 20 km. Wyjeżdżając już z lasu dostrzegłam, że udało nam się dogonić zawodników , którzy startowali wcześniej od nas. Podjęłam decyzję, by wyprzedzić i walczyć o dobry czas i lokatę. Tempo do samego końca mocne zwłaszcza, że za plecami jadą Panowie 😉 Ostatni podjazd , wbiegnięcie po schodach. Ostatnie metry już do mety po kostce brukowej. Uśmiechnęłam się słysząc: Druga kobieta w Open i 1. w K2.
Sukcesem jest również awans do 4. sektora.
Na wielkie brawa zasługują dwaj twardziele: nasz najmłodszy zawodnik Julian Zduniak jadący dystans Fan (9 km) zajął 3. miejsce w swojej kategorii oraz Krzysztof Mrożewski, który zajął 1. miejsce w kategorii. Panowie gratuluję! Do boju ruszyli również: Piotr Buczyński, Krzysztof Pasiuk, Andrzej Czapski, Karol Zduniak, Rafał Piotrowski, Artur Sobczak i Sławomir Lemieszek. Jako drużyna zajęliśmy 2 miejsce! Każdy dorzucił swoją cegiełkę z punktami do tego sukcesu.
IX etap Lotto Poland Bike Marathon w Płocku – Wyniki MyBike.pl MTB Team
