„To dopiero musi być dobra zabawa!”
– przyszło mi na myśl, po zobaczeniu grubiutkich opon rodem z „Malucha” na wyposażeniu w rowerze. „Hola hola! Na tym w ogóle da się jeździć?!”. Otóż tak! I to jak. Śnieg, piach, korzenie, kamienie… warszawskie krawężniki 😛 Nic już nie stanowi dla Ciebie przeszkody. Jazda na sympatycznie zwanym „grubasie” daje ogrom zabawy. Wszystko to za sprawą nieziemskiej przyczepności. Widząc przed sobą taki kawał ogumienia czujesz… BEZPIECZEŃSTWO!
Takie bezpieczeństwo, w które trudno jest uwierzyć. Jadąc w zakręcie raz… Drugi… Trzeci… Składasz się myśląc: „To chyba max”, a okazuje się, że to dopiero początek.
Co tu dużo mówić. Na taką przygodę z grubszym kolegą powinien wybrać się każdy pasjonat rowerów. I nie tylko. U mnie w rodzinie bardzo przypasował Tacie. Jak to określił: „Wreszcie ktoś wymyślił rower dla mnie”. A to ze względów, nazwijmy… biologiczno-fizjologicznych. Jest dość potężnym człowiekiem. Prawie 2 m wzrostu i 120 kg żywej wagi. Takiego testu (testera) nie przeżył jak dotąd żaden rower 😀 Nie krzywi już osiek, suportu, kół. Nie zmienia dętki na każdej wycieczce. Jazda stała się czystą przyjemnością, bo w końcu jest w stanie przejechać przez zaśnieżone, błotniste czy piaszczyste tereny. Ten prezent urodzinowy udał mi się jak nigdy 😉
Razem z kolegami, Bartkiem i Tomkiem, mieliśmy okazję przetestować takiego grubcia w akcji. Farley-Fatbike firmy Trek. Kilka słów od chłopaków oraz krótki filmik z naszej przygody:
Tomek
„Grubasy są moim odkryciem tej zimy! Okazują się dawać nieporównywalnie większą przyczepność na śniegu i lodzie. Poza tym są bardzo zabawowe i aż chce się nimi zjechać ze szlaku. Duże opony dają poczucie, że jesteś na poduszkowcu, jednocześnie nad podziw przyjemnie amortyzując.”
Bartek
„Opory toczenia nie są tak duże, jakby mogło się wydawać – grubas toczy się całkiem sprawnie. Przy najeżdżaniu na nierówności we znaki dawał się brak amortyzacji. Przednie koło odbijało się od nierówności jak piłka. Podejrzewam, że przy niższym ciśnieniu grube opony lepiej pochłaniałyby nierówności (z niekorzyścią dla oporów toczenia). Największe wrażenie robi jednak przyczepność w zakrętach. Fat’a można pochylić bardzo agresywnie i nie sposób stracić przyczepność. Wszelkie próby „driftów” na śniegu skończyły się fiaskiem.”
Specyfikacje znajdziecie pod tym linkiem 🙂