fbpx

Jazda po piasku i luźnym podłożu to główna atrakcja tego maratonu, występowały także nasze ulubione łąki nasiąknięte wodą (jazda po takiej łące to jak jazda po roztopionym asfalcie).

Trzynasty etap cyklu Poland Bike odbył się 13 sierpnia 2017 w Stężycy.
Start i meta były usytuowane w uroczym ośrodku Wyspa Wisła.

Trasa obejmowała 48 km jazdy po płaskim terenie z kilkoma trudnymi elementami technicznymi.
O walorach krajobrazowych nic nie mogę powiedzieć ponieważ jazda na kole w grupie wymaga koncentracji i obserwacji szlaku.
Deszcz zaczął padać na starcie i skończył się wraz z maratonem.
Jazda po piasku i luźnym podłożu to główna atrakcja tego maratonu, występowały także nasze ulubione łąki nasiąknięte wodą (jazda po takiej łące to jak jazda po roztopionym asfalcie).
Dodatkowo z uwagi na padający deszcz zaliczyliśmy jazdę po piasku w innym stanie skupienia, twardy piasek z wodą – czyli glina oraz brudny piasek z wodą – czyli błoto. Nic szczególnego dla doświadczonych zawodników…


Trasa typowo wytrzymałościowo-śiłowa, koncówka poprowadzona po alejkach parkowych charakterem bardziej przypominała wyścig XC.

Ja osobiście wyścig zaliczam do udanych, cel sportowy osiągnięty: 1 miejsce w kategorii M5 , lecz na 13-tym kilometrze zaliczyłem poważną glebę i trochę się poobijałem (musiałem spać na brzuchu).

MOJA MASZYNA – w tym miejscu muszę wspomnieć o mojej świetnej maszynie która spisuje się znakomicie i na pewno pomaga mi w osiąganiu dobrych wyników.
Trek Procaliber 9.8 SL, To jest TO! Łubu Dubu, w tym momencie muszę podziękować Prezesowi Naszego Klubu za udostępnienie tego roweru i możliwość testowania Treka na trasach maratonów.

Team – 13 to chyba nie jest nasza cyfra, w klasyfikacji drużynowej zajęliśmy 6-tą lokatę za Kamykiem z Radzymina.


Nasza koleżanka Krysia przez niedopatrzenie skręciła na dystans MINI, na którym okazała się bezkonkurencyjna. Niestety, nie takie było założenie – dopiero po 13 minutach za rozjazdem zorientowała się że jedzie dystans MINI a nie MAX i na powrót już było nieco za późno.

Karol zadomowił się w drugim sektorze i tam rozdaje karty, tylko dlaczego dojechał jako 13 zawodnik w sektorze?

Tomasz dzielnie walczył z czasem, lecz gdyby nie te 13 minut , złamałby barierę 2 godzin.
Pozostali zawodnicy dzielnie zmagali się z trasą – gratulacje dla wszystkich!

%d bloggers like this: