fbpx

Autor: Wojtek Galeński
Mojej relacji z wyścigu MTBCross Maraton Daleszyce mógłbym nadać trzy nagłówki:
• Mój pierwszy start dokładnie po dwóch latach od złamania nogi, nie licząc nieudanej próby startu na pożyczonym rowerze w zeszłym roku
• Mój pierwszy start i właściwie pierwsza jazda, nie licząc kilku kółek na podwórku przed domem, na “nowym” rowerze
• Daleszyce – miła niespodzianka na imieniny
Brzmi trochę przerażająco, ale wszystko zakończyło się dobrze, choć nie bez przygód.

26 kwietnia 2015 roku, jeszcze przed startem pierwszej edycji letniego cyklu Mazovii, poślizgnąłem się na rondzie i tak nieszczęśliwie upadłem, że sam już nie wstałem. Do tej pory mam w kości udowej 20-centymetrowy gwóźdź. Na rower wróciłem już w czerwcu 2015 roku, ale do ścigania dopiero po dwóch latach. Zimą na przełomie 2016 i 2017 roku chodziłem na siłownię, zaczynałem odbudowywać formę na spinningu, ale od lutego co chwilę choruję i treningi musiałem odpuścić, jedyne przygotowanie do jazdy w górach to mocny podjazd pod Belwederską w piątek, na dwa dni przed Daleszycami 🙂

Schody

Przygotowanie roweru na ŚLR MTBCross Maraton Daleszyce

Wyścig zbrojeń przed startem

Na domiar złego w czwartek rano, następnego dnia po opłaceniu startu i deklaracji, że jadę dystans master poczułem, że znowu jestem przeziębiony. Miałem jeszcze kilka dni, a że moja deklaracja chęci startu w swojej formie nie dopuszczała rezygnacji, więc jedynie pozostawało mi liczyć na skuteczność kuracji… W sobotę zdecydowałem, że zmieniam dystans na family, ale założę kamerkę na głowę i pozwiedzam sobie okolicę w spacerowym tempie.
W trakcie zmagań z chorobą, w zaciszu sutereny jednej z kamienic w centrum Warszawy, odbywał się drugi dramat z moim udziałem: kończenie składania nowego roweru, a dokładniej wymiany ramy, która pękła prawdopodobnie razem z kością udową dwa lata temu. Jeszcze w piątkowe popołudnie rower składał się jedynie z ramy, widelca, sterów, mostka, kierownicy i misek suportu.

Więcej schodów

Rower złożony na ŚLR MTBCross Maraton Daleszyce

Maszyna gotowa

W sobotę rano tuż przed wyjazdem musiałem pojechać do sklepu po kapsel sterów. Zacytuję siebie z facebooka „Pojutrze wyścig, ale wyjeżdżamy już jutro w południe. Wynikło kilka awarii. Ukradziono z piwnicy koła, więc na razie jest jedno awaryjne a drugie trzeba skombinować, przewód tylnego hamulca okazał się za krótki, więc było przekładanie z innego zestawu, dobrze, że miałem, nie mam przelotki do ramy, więc idą pełne pancerze przerzutek mocowane na zipy, chińska karbonowa sztyca nie trzymała wymiaru, więc została skalibrowana papierem ściernym (na zdjęciu jest sztyca serwisowa), suport ma odwrotnie (prawa – lewa) wbite miski, ale to chyba nie ma znaczenia w przypadku BB30, a i tak był toczony u tokarza, bo był pod mufę 68mm a ja mam 73mm, gripy manetek, które całkowicie sparciały zostały zregenerowane za pomocą kleju w pistolecie na gorąco, rama jest spawana, tylko przednia przerzutka jest genialna, FD-M950, jeśli to komuś coś mówi, zabytkowy XTR”.

Walka do ostatniej chwili

Przed startem MTBCross Maraton Daleszyce

Przed startem dystansu FAN

Udało się, w niedzielę rano jeszcze skróciłem i założyłem chwyty kierownicy i odbyłem jazdę z kwatery do miasteczka. Okazało się, że jednak hak przerzutki jest krzywy a nowy łańcuch nie do końca przyjął się na używanej kasecie, wobec czego do dyspozycji mam z tyłu biegi 1, 4, 5, 6, i 9. Na szczęście przednia przerzutka działa bez zarzutu. Dodatkowo stare hamulce Krysi zupełnie nie chcą współpracować z nowiutkimi, chińskimi tarczami z napisem „awid”, liczę na to, że się dotrą na trasie, bo klamka jest przyjemnie twarda, czyli przekładka przewodu wraz z wymianą płynu udała się.

Start

Ustawiam się grzecznie na samym końcu stawki, włączam kamerę i rejestrator trasy po czym okazuje się, że mamy opóźnienie. Marzniemy ładnych parę minut. W końcu upragnione odliczanie, ruszamy powoli za quadem. Na pierwszym szerokim asfalcie czuję, że jadąc tylko z rozpędu mogę wyprzedzać innych zawodników, więc wyprzedzam. Dalej w terenie też fajnie się jedzie, mam dodatkowy trening intelektualny z wyborem przełożenia, ale wszystkie podjazdy, prócz jednej krótkiej ścianki, którą trzeba było pokonać z rozpędu oraz jednej rzeczki przykrytej drewnianymi balami, pokonuję z siodła. Kilkaset metrów przed pierwszym stromym zjazdem przedni hamulec zaczyna miło popiskiwać a tylny wyć, co dla mnie oznacza dotarcie i nie mylę się, wszystkie zjazdy pokonuję także w siodle, na jednym tylko zatrzymuję się z boku trasy, żeby przepuścić szybszych zawodników. Okazuje się, że to prawdopodobnie jedyne osoby, które mnie wyprzedziły z tych kilkudziesięciu wcześniej objechanych. Na mecie jestem bardzo zadowolony, miło będę wspominał ten start pomimo zatkanego nosa, padającego momentami śniegu i zaskoczenia na koniec trasy, że to już wszystko.

Żółte taśmy, żółte taśmy, gdzie te żółte taśmy

Nie opisuje szczegółowo całej trasy, bo ja takich rzeczy nie zapamiętuję. Miałem tylko jedno zwątpienie, pani Mira zapowiadała, że mamy się trzymać żółtych taśm i pomarańczowych strzałek. Żółte taśmy były tylko na krótkim odcinku i to razem z niebieskimi, po czym zniknęły i zostały znowu same niebieskie. Policjant pilnujący przejazdu przez asfalt (albo osoba, która stała w pobliżu) w odpowiedzi na moje pytanie poinformował mnie, że asfaltem mam skrót (!). Po chwili zobaczyłem za sobą innych zawodników z zielonymi numerami i chęć do walki powróciła.

– jest to początek trasy po zjeździe w las, gdzie z dziką satysfakcją wyprzedzam młodszych ode mnie o 25 lat zawodników 😉

„Mój komentarz do zawodów:

– Dobrze że nie były przełożone na 7 maja

– Sprawdzian, jak się ubrać, by było ciepło i sucho, ale nie za gorąco

– Sprawdzian napędu i pedałów, czy działają w błocie.

– Sprawdzian, jak bardzo jesteś nieprzygotowany do sezonu :)”

Piotr „Mimi” Szlązak

Mimi na mecie MTBCross Maraton Daleszyce

Mimi szczęśliwy na mecie

P.S.

Tak byłem przejęty tym startem, że dopiero dziś, w poniedziałek, pisząc tę relację zauważyłem, że nie mam na palcu obrączki. Została w zaciszu sutereny jednej z kamienic w centrum Warszawy…

Wyniki MyBike.pl MTB Team na MTBCross Maraton Daleszyce

Attention: The internal data of table “3” is corrupted!

%d bloggers like this: