fbpx

W miniony weekend po raz drugi odbyła się w Warszawie impreza skierowana do rowerzystów – Narodowy Test Rowerowy 2018.

Jolanda i Dominik - Narodowy Test Rowerowy

Rok temu nie dotarłem, bo byłem w górach. Tym razem się udało, gdyż wyjazd miałem zaplanowany dopiero na sobotni wieczór. W sobotę mogłem więc zajrzeć na targi. Ogólnie impreza jest dla nas rowerzystów i kalendarzowo jest w dobrym terminie, czyli wtedy, gdy większość rowerzystów budzi się po zimowym śnie. W tym sezonie wg mnie większość niedzielnych rowerzystów obudzi się po świętach za tydzień, gdy zrobi się wreszcie ciepło. Ale organizacja takiej imprezy to duże przedsięwzięcie i trudno wybrać termin zgodny z aura za oknem. Swego czasu w Warszawie była podobna impreza, ale ona miała bardziej charakter targowy i stoiska miały wszystkie marki rowerowe, które chciały wzmocnić swoja pozycje na rynku warszawskim.
pumptrack dla chętnych - Narodowy Test Rowerowy
Bike Expo ma jednak inny charakter. Sami wystawcy rowerowi to bardziej sklepy wraz z wsparciem dystrybutorów niż sami dystrybutorzy. Samo Expo zresztą nie jest tak duże i ktoś, kto przyszedł oglądać same rowery mógł się poczuć zawiedziony. A wg mnie nie powinien bo w nazwie mamy „Narodowy Test Rowerowy” i to jest główna atrakcja. Na płycie można było poszaleć na torze przeszkód. Pojeździć po pump tracku. Wypróbować coraz modniejsze rowery elektryczne. I jeśli ktoś przyszedł pojeździć oraz spotkać gwiazdy rowerowe, to wyszedł zadowolony. Autografy przez 40 minut rozdawała Maja Włoszczowska wraz z koleżanką z teamu Jolandą Neff. Można było też spotkać Michała Kwiatkowskiego i Czesława Langa).
Płyta stadionu - Narodowy Test Rowerowy
A możliwości było o wiele więcej. Można było porozmawiać z redakcją „Szosy”. Jeśli ktoś nie wie co to Zwift to mógł poszerzyć wiedzę u największego znawcy tematu i od lutego przedstawiciela tej platformy w Polsce. Oczywiście można było się przejechać wirtualnie.
Były też dość ciekawe wykłady, ale trzeba było albo trafić na to czym się bardziej interesujesz lub po prostu przyjść na ten wybrany. Mi się nie udało bo miałem mało czasu, ale pewnie za rok skorzystam, a kto wie – może sami wygłosimy tam jakieś mybike’owe wykłady. Myślę, że taki wykład jak używać platformy Treaning Peaks cieszyłby się dużym zainteresowaniem.
Odwiedziłem jeszcze stoisko z Czech, gdzie można było porozmawiać o fajnych miejscówkach, także tych o których jeszcze nie słyszałem bo nie pisali o nich w Bikeboardzie. Stoisko Karyntii, gdzie ładne hostesy rozdawał mapy rowerowe.
Podziwiałem też myjkę do rowerów „ala” samochodowa. choć mnie to nie przekonało to kto wie, czy kiedyś czegoś takiego nie zobaczymy na jakiś zawodach :).
Obejrzałem nowa kolekcje butów Northwave i porozmawiałem z handlowcem z Włoch. Fajnie było usłyszeć z jaka pasja twierdził, że to najlepsze buty. Powiem szczerze ze kilka modeli mi się spodobało i prawdopodobnie kilka modeli wzbogaci ofertę naszego sklepu.
Na koniec muszę powiedzieć, że dałem się skusić na darmowa krioterapię na stoisku Warmi i Mazur. 3minut w -140c to było naprawdę niezłe przeżycie. Miało być relaksująco, a właśnie świeżo byłem po stracie w Małej Lidze XC.
Krioterapia na Narodowym - Narodowy Test Rowerowy
Frekwencja na imprezie była spora wg mnie trochę dlatego ze niedzielny tłum biegaczy, który odbierał pakiety startowe zasilił rzeszę odwiedzających. Ale na liczby trzeba będzie poczekać.
Podsumowując wg mnie nie każdy będzie zadowolony gdy wyda 25 pln na wejściówkę i drugie tyle na parking. Ale z drugiej strony jeśli będzie wiedział, po co tam przyszedł to z tej imprezy można sporo wynieść.

%d bloggers like this: