Moje pierwsze zawody Enduro.

Na zawody enduro wybierałem się już chyba z rok… Choć zawodów jest już całkiem sporo, (ja miałem wypisane 9 edycji) to ciągle coś stawało na przeszkodzie. Zawody w Baligrodzie były ostanią szansą… Udało się! Chciałem sprawdzić na własnej skórze, czemu baligrodte zawody cieszą się coraz większą popularnością. Z czym się je forma zawodów ON SIDE. Jaka jest atmosfera i czy aby nie jest to dla mnie zbyt hardcorowe. Bo nie ma się co oszukiwać jazda po Mazowszu nie daje nic… aby swobodnie czuć się na szlaku w górach. Jechałem też aby kibicować Kasi Burek która zrobiła ogromny postęp i liczyłem po cichu na jej pudło J.  Chciałem też bardzo podziękować Damianowi który pożyczył mi rower.

Baligrod Mitrzostawa Polski from Piotr Szlazak on Vimeo.

 

Na ostatnich zawodach XC w Chęcinach zaliczyłem bolesne OTB i czułem się trochę potłuczony. Do tego w poniedziałek temperatura spadła do 5 stopni. I zaczęło padać…  Chęć startu spadła niemal do zera. Codziennie odświeżałem pogodę. I już w środę widać było że jest szansa że pogoda będzie lepsza. Tym czasem w rejonie zawodów zrobiło się biało. Pocieszałem się że śnieg lepszy niż deszcz, choć wtedy nie widziałem jak śliska może być trawa pokryta cienka mokra warstwą śniegu.

Trzeba też powiedzieć że nie wiedziałem wielu innych rzeczy. No ale przecież pojechałem tam po to żeby poznać to na własnej skórze.

Baligród a tak naprawdę Bystre jest na końcu świata. Niby 410km a w rzeczywistości 6h w samochodzie. Klimat czysto bieszczadzki. Tylko mało popularny. Co jest dużym plusem tego miejsca jak dla mnie.

Zawody nie maja charakteru masowego bo liczba startujących jest ograniczona do około 300 osób. Wiec jest kameralnie. Pogoda odstraszyła wiele osób. W Baligrodzie było około 150 osób. Choć zawody miały elitarny status Mistrzostw Polski.

Start o 10.00 oznaczał to że flaga została wciągnięta na maszt co oznaczało początek rywalizacji.

Przedstawiciel zawodników złożył przysięgę. Przedstawiciel sędziów również. Odegrano hymn i…

Po kolei wypuszczano zawodników na trasę, wraz z mapą i sprawdzeniem czytników pomiaru czasu. Ja z nr 92 mniej więcej po 40 minutach ruszyłem na trasę. Nikt się nie śpieszył. Zawiązały się luźne grupki, był czas żeby zawrzeć nowe znajomości. Na start pierwszego było zarezerwowane prawie dwie 2h. Gdy dotarłem na start zastałem tam kolejkę. Odstałem swoje 30minut.

Pierwszy OS był najkrótszy. Miał tylko 1km. Mi się bardzo podobał choć był bardzo techniczny i ja na nim słabo wypadłem. Ale choć był stromy z wieloma uskokami i zakrętami to dawał ogromna satysfakcje z jazdy. Tylko jedno miejsce było oznaczone trupia czachą i był to podwójny uskok z zakrętem najeżony ostrymi kamieniami.

Na Drugi OS było prawie 1.30h czasu na dojazd. I dokładnie tyle czasu mi to zajęło. Choć pod koniec gdy zrobiło się stromo odeszły mi chęci do rozmowy. W lesie pojawił się też śnieg.

Trasa miała zupełnie innych charakter. Była wytyczona granią, i była bardzo szybka. Do tego prawie cały czas było widać gdzie trzeba hamować. Dopiero na końcu była nie miła niespodzianka w postaci dużej ilości błota i uślizgów obu kół. Meta była wytyczona na przejeździe przez rzeczkę, co pozwoliło umyć nieco koła. Ta trasa dla mnie była bliska temu co zdarza się spotkać na SLR i nie trzeba było tam mieć pełnego zawieszenia. Na tym OS-ie tylko dwa razy spadłem z roweru, co dla mnie jest sukcesem. Pierwszy upadek zaliczyłem na łące gdy chciałem nieco ściąć zakręt. Trawa ze śniegiem była jak lodowisko. Na szczęście lądowanie było miękkie.

Na ostatni OS było aż 2h na dojazd. I słusznie bo było daleko i stromo. Ostatni OS jak dla mnie był źle wytyczny. Bo ściana błota po jakiej trzeba było się zsunąc była jak sadzę nie do zjechania. Każdy z kim rozmawiałem wspominał o lodowisku…  Wydaje mi się że Enduro to nie przełaje, gdzie trzeba nosić rower na plecach. Przed samą metą trzeba było się zmieścić miedzy drzewami… tylko że kierownica 70cm to było o 10cm za dużo aby było to możliwe!

Zawodnicy i zawodniczki z licencją jechali w ostatniej grupie, po rozjerzdżonej trasie co podnosiło dodatkowo trudność zawodów. Zmagali się z wyślizganą trasą. Tam czasy dojazdu na start były krótsze. Wiele dziewczyn dostało karę za dojazd na drugi OS. Myślę ze ten czas był zbyt wyśrubowany. Przykro mi z tego powodu, bo nasza koleżankę pozbawiło to medalu.

Teraz już wiem czego się spodziewać, jak lepiej się przygotować. Jedno się nie zmieni, zawsze na zawody On Side będę jechał by poznać nowe mbali2iejsce, nowych ludzi, dobrze się bawić bez spiny o czas i wynik. To jest fajna formuła!

Na koniec chciałbym podziękować nowym kolegom: Tomkowi, Bartkowi i Marcinowi za przygarnięcie na kwaterę. Pozdrawiam też osoby z Akademii Enduro, które przestraszyły się pogody lub nie czuły się gotowe. Zapraszam na wspólne jazdy z Kaśka na Telegrafie bo widać, że daje to efekty J.

Do zobaczenia na szlaku w przyszłym sezonie!

Wyniki można znaleźć tutaj.

Autor: Piotr Szlązak

Trek World 18-20 sierpnia Mikulov Czechy

Trek World to spotkanie dla sklepów sprzedających rowery tej marki. W tym roku spotkanie odbyło się ponownie w malowniczym miasteczku Mikulov na granicy z Austria. Na pewno mieliście okazje przejdżać w drodze na narty.  Naprawde warto tam się zatrzymać bo miejscowość na wzgórzu jest bardzo sympatyczna i widok jest nie codzienny.

TrekWorld 2016 from Piotr Szlazak on Vimeo.

W tym roku na spotkanie pojechałem razem z Kasia B. która specjalizuje się w rowerach zawieszonych. A w tym segmencie było sporo nowości. Tak naprawdę wszystkie modele są nowe…

EX z nowa geometria i skokiem 130mm w dwóch wersjach na oponach 2.8 650B lub 2.4 29er

I runda from Piotr Szlazak on Vimeo.

Remedy z większym skokiem i geometrią bardziej zbliżoną do rasowych Enduraków.

Nowy też jest Slash ale nie było go na testach i niestety w wersji, która będzie dostępna czyli Carbon za 23tys to jest opcja raczej tylko dla zawodników.

II runda from Piotr Szlazak on Vimeo.

Ja osobiście nie mogłem się doczekać jazdy na nowym EX i tu musze powiedzieć, że trochę się rozczarowałem bo lepiej mi się jeździło na 29er niż na 650+ (Rower zdecydowanie nie chciał jechać pod górę, a przy ciasnych skrętach inercja przedniego koła jest odczuwalna i należy się wjeździć)

Jeśli jesteś osobą, która wyczekuje tego modelu to myślę, że warto się najpierw przejechać aby nie być rozczarowanym później. Bardzo pozytywnym zaskoczeniem jest Remedy, który jest rowerem z pazurem, ale także dla osób które jeżdżą rzadko po górach… naprawdę świetnie się prowadziło i pod górę też nie można było narzekać.

III runda from Piotr Szlazak on Vimeo.

Miałem też w reszcie okazje przejechać się na szosie Domane SLR 6 w swoim rozmiarze. Wrażenie komfortu jest nie do porównania z żadna inna szosą. Jak zobaczycie na filmie, jeździliśmy po drodze  o  nie najlepszej nawierzchni… Ten nieziemski komfort to składowa aż 4 czynników. Super kierownica Isocore, Isospeed z przodu, IsoSpeed 2.0 z tyłu i szerszym kołom oraz oponą 28mm. Myślę, że największa zasługa to tylny Isospeed. Zapraszam do nas na testy, bo w sklepie będziemy posiadali taki rower testowy w rozmiarze 56cm.

Trek zaskakuje (rowery zawieszone)

Trek zaskakuje.  Przyszłoroczna kolekcja rowerów  ścieżkowo-grawitacyjnych  przeszła sporo zmian.  W ofercie nie ubywa modeli lecz zmienia się ich charakterystyka. Będzie to ułatwienie nie tylko dla sprzedawców, a  przede wszystkim klientów marki Trek.  Uporządkowanie modeli pomoże w dokonaniu właściwego wyboru przy zakupie nowego sprzętu 🙂
Najbardziej uniwersalnym mex plusodelem pozostaje Fuel EX oferując niesamowitą wszechstronność na szlakach górskich. EX zdecydowanie zyskuje na sprawności dzięki większemu skokowi(130mm) oraz geometrii zaczerpniętej z “dawnego” Remedy. Wybór rozmiaru koła został “ograniczony” do 29 cali, a to za sprawą narodzin „grubszego” brata ☺ Do gry włącza się Fuel EX Plus, który będzie dostępny tylko na kole 27,5”. Jeżeli chodzi o Plusa to muszę powiedzieć,że odczucia z jazdy są nieziemskie i to w dosłownym słowa tego znaczeniu 😉 . Większa opona o szerokości 2,80” w połączeniu z pełnym zawieszeniem pochłania wszystkie mniejsze i większe nierówności w terenie. Czułam się jakbym jechała na poduszce powietrznej. Zapytasz … A co z oporami ? No tak…są ale odczuwalne tylko przy jeździe w górę i słabej nodze;)
W ofercie na uwagę zasługują Fuel EX 5 29 raz Fuel EX 5 27.5 Plus, a to za sprawą ceny. Dawno już nie było w Treku fulla o wartości poniżej 9 tys. ( 8 699zł)

Jeśli wybierasz się na trudne i wymagające szlaki,  Twoją uwagę powinien przykuć model Remedy, który został zoptymalizowany pod kątem szeroko pojętego Enduro i wymagających technicznie tras.
Nowa rama ze skokiem 150mm

Cam McCaul and Ryan Howard Remedy in Spain 2016

Cam McCaul and Ryan Howard Remedy in Spain 2016

oraz konstrukcją Straight Shot ( proste profile ramy) oferuje większą sztywność o kilkanaście procent w okolicach główki oraz suportu. Tak gruntowane zmiany w geometrii ramy  wymusiły wbudowanie w stery technologi Knock Block czyli blokady skrętu. Technologia ta ma na celu zapobiegać uderzeniu korony widelca w dolną rurę ramy.  Warto dodać, iż obie geometryczno-technologiczne zmiany ma wyżej wspomniany Fuel EX.

A żeby nasze serca były spokojniejsze;)….na dolnej rurze pojawiła dodatkowa ochrona w postaci “poduszki” . Po testach nowego Remedy mogę śmiało stwierdzić, że wszystkie zmiany dają pozytywne efekty. Jest to bardzo dobre posunięcie ze strony producenta. Remedy to poprostu full, który przeniesie Cię na następny poziom.

slash

Większa sztywność i  większy skok to więcej możliwości.. Dlatego modele Race Shop Limited zostały wyposażone w skok 160mm. Tu zwraca na siebie uwagę model Remedy 9 RSL. W cenie 16 199 zł oferuje nam napęd 11 biegowy SRAM X1 oraz zawieszenie RockShox: przód- Lyrik RC, tył Delux RT3.  RSL został także wyposażony w sztyce produkcji Bontragera, model Drop Line, która bardzo mi przypasowała ze względu na lekkość działania mechanizmu.

 

Ostatnim rowerem, który dla wielu będzie największym zaskoczeniem jest Slash.

Po 1- do wyboru mamy 2 modremedy 2ele. Każdy z nich na ramie z włókna węglowego 😀
Po 2- już nie będziesz musiał/musiała zastanawiać się nad rozmiarem koła. 29” -to jest rozmiar koła, na który stawia marka Trek.

Po 3- Cena

  • Slash 9.8 29- 23 999zł
  • Slash 9.9 Race Shop Limited  32 999zł

 

Slash został zaprojektowany od podstaw jako maszyna na najtrudniejsze trasy. 150/160 mm skoku + prędkość 29era + niska i długa geometria. Dotego mocniejsze koła dzięki Boost148/110 oraz większa sztywność dzięki Straight Shot z  ochroną ramy Knock Block. Czyżby Slash, chciał zawładnąć rynkiem w kategorii rowerów Enduro 😉 ?

Podsumowując… każdy z  modeli zyskał więcej skoku, nową geometrię co zaowocowało poprawą sztywności oraz nowe ceny 🙂  Według mnie są to najważniejsze zmiany, dzięki którym marka Trek stworzy atrakcyjną i konkurencyjną ofertę rowerów full suspension na sezon 2017.

tekst Kasia B.