Finał Merida Mazovia MTB Marathon 2013 – Płock 06.10.2013

Przygotowania

Chciałabym napisać, że solidnie przygotowywałam się do startu w finałowej edycji Mazovii, ale to mocno rozminęłabym się z prawdą. Jeśli ufać temu, co twierdzi Endomondo (roboczo nazwijmy go moim dziennikiem treningowym), to – nie licząc testów Treka orgaznizowanych przez MYBIKE.PL i lansu na Fat Bike w Berlinie – nie trenowałam dobre 4 tygodnie. Tydzień przed startem dałam się za to namówić na trening Cross Fit, ale ten raczej spowodował potworne zakwasy i ból czworogłowego, niż w pomógł w podniesieniu formy. Aha, trenowałam też umiejętność utrzymywania równowagi na rowerze w warunkach podwyższonego stężenia płynów wyskokowych we krwi, ale ta zdolność nie przydała mi się na maratonie… no, może dopiero w trakcie dekoracji.

trek-superfly-8-2014xlPróbując ratować sytuację wypożyczyłam ze sklepu MYBIKE.PL rower testowy – Trek Superfly 8 z kolekcji na nadchodzący rok 2014 we wściekle czerwonym kolorze. Wiadomo, że jak czerwony to musi być szybki. No i te 29 cali… Świetnie spisywał się już na testach organizowanych przez sklep we wrześniu. Chciałam go teraz sprawdzić w warunkach bojowych.

Chwila przed startem

Ostatnia edycja Mazovii odbywała się w Płocku. Startowaliśmy z Orlen Areny. Wyjątkowo tym razem udało nam się dojechać na miejsce chwilę wcześniej, tak więc mieliśmy czas na rozgrzewkę. Nie wierzyłam, że dam radę zrobić dobry czas (patrz: Przygotowania), toteż rozgrzewałam się bardzo ostrożnie (czytaj: bez większego zaangażowania). Przyjechałam tu tylko po pucharek i nagrodę za 2. miejsce w generalce. Ale na owej rozgrzewce, pedałując od niechcenia zauważyłam, że Michał dziwnie zostawał w tyle. Pomyślałam, że na niego „trening” z ostatnich tygodni też nie wpłynął najlepiej, później okazało się jednak, że to nie była wina braku treningu, a sprzętu na którym jechałam.

Start

Wykorzystując swój niewątpliwy urok osobisty ustawiłam się na początku 4. sektora przepraszając stojących tam już od dłuższego czasu zawodników. Panowie nie protestowali. Przynajmniej nie na głos. Ruszyliśmy. O dziwo bez problemu utrzymywałam się po starcie w czołówce sektora, przez moment zastanawiałam się nawet nad dogonieniem wcześniejszego sektora. Po wychyleniu się zza pleców jadącego przede mną kolegi doszłam do wniosku, że to idiotyczny pomysł. Przy moim braku przygotowania nawet superszybki wściekle czerwony Superfly nie byłby w stanie pomóc mi w tym pościgu.

plock-127

Chciałabym napisać coś o wymagających heroicznego wysiłku podjazdach, przeprawach przez rwące potoki, ekstremalnych zjazdach po mokrych kamieniach wielkości telewizora, ale nie napiszę. Płock nie różnił się specjalnie od pozostałych edycji Mazovii w pobliżu Warszawy. Płasko, szybko i ciasno, koło przy kole… asfalt, szuter, autostrada. Pamiętam tylko jeden ciekawy, ale niestety krótki odcinek bardzo krętego singla. 500 metrów przed metą był też niespodziewany morderczy podjazd. To co w nim najlepsze było ukryte za zakrętem – pod koniec nachylenie mocno szło w górę. Pod sam koniec wyścigu była to dla większości jadących bolesna niespodzianka.

To już koniec?

DSC07050Po dojechaniu na metę odebrałam koszulkę finisher’a i czekałam na team-owców jadących dystans MEGA. Niestety nasz czarny koń wśród kobiet – Krysia – złapała 3 km przed metą kapcia. Straciła tym samym szansę na pokonanie gościa specjalnego finału – Gunn-Rithy Dahle Flesja. Michał też miał pecha. 12 km przed metą rozciął oponę, resztę trasy przejechał w tempie emeryckim, bojąc się przedziurawienia zapasowej dętki.

Epilog: jak spisał się Trek Superfly 8?

Superfly dosłownie leciał po trasie – zarówno po asfalcie, jak i na trudnych podjazdach, czy tym bardziej zjazdach. Mimo, że byłam sceptycznie nastawiona do pozycji, jaką trzeba przyjąć przy jego mega szerokiej kierownicy, okazała się ona później bardzo komfortowa. Nie odczuwałam bólu kręgosłupa jaki często zdarza mi się w przypadku mojego roweru. Stabilniejsze trzymanie przydało mi się także w chwili, gdy na pierwszych kilometrach po starcie, przy znacznej prędkości jeden z zawodników za bardzo zbliżył się do mnie i lekko mnie zaczepił swoją kierownicą. Podejrzewam, że gdybym jechała na swoim Kellysie, mogłoby się to skończyć groźną wywrotką. Miałam również podobne odczucia wobec wagi roweru jak Konrad testujący Superfly’a 5. Mimo, iż mój sprzęt również nie należał do najlżejszych, w trakcie jazdy nie odczuwałam żadnego dyskomfortu z tym związanego. Nie wiem jaką sztuczkę z geometrią zastosowali konstruktorzy Treka, ale miałam wrażenie, że jadę na rowerze dobre 2 kilogramy lżejszym niż w rzeczywistości. Ogólnie rower spisał się świetnie – do tego stopnia, że wystartowałam na nim tydzień później na Poland Bike w Wawrze zajmując 2. miejsce w K2 na dystansie MAX  i po kolejnym tygodniu wciąż nie mogę się z nim rozstać… 🙂

WYNIKI edycji w Płocku:

DYSTANS MEGA -54 KM, CZAS ZWYCIĘZCY: 01:40:54

Błażewski Bartosz – open 88/340 MM4 22/107 czas 01:58:23

Galeński Wojeciech – open 92/340 MM3 34/118 czas 01:58:41

Mazurek Piotr – open 97/340 MM2 17/40 czas 01:59:02

Wołoszczuk Wojciech – open 138/340 MM3 53/118 czas 02:04:17

Żyżyńska Krysia – open 18/… MK3 3/29 czas 02:11:59

Żurek Michał – open 246/340 MM3 86/118 czas 02:18:33

 DYSTANS FIT -32 KM, CZAS ZWYCIĘZCY: 01:18:35

Maja Busma – open 1/66 FK2 1/12 czas 01:18:35

Wrona Monika – open 3/66 FK2 3/12 czas 01:21:07

Galeńska Anna – open 65/66 FK6 3/3 czas 02:32:07

KLASYFIKACJA GENERALNA

Zawodnicy drużyny MYBIKE.PL często pojawiali się na podium klasyfikacji generalnej. KrysiaRekordzistką była Krysia Żyżyńska, która zajęła 2. miejsce w klasyfikacji generalnej K3 na dystansie MEGA oraz 1. Miejsce w Superklasyfikacji kobiet (dla przypomnienia, w tym roku wygrała również klasyfikację generalną kobiet na dystansie GIGA – brawo!).Dekorowana była także nieobecna w Płocku Ela Kaca, która zajęła 10 miejsce w K3 dystansu MEGA. Oblegane przez MYBIKE.PL było też podium dystansu FIT kategorii K2 – 1. miejsce zajęła Maja Busma, a drugie ja. Płock301Na podium dystansu FIT dzielnie reprezentowała nas też Ania Galeńska zajmując 2. miejsce w klasyfikacji generalnej kategorii K6.

Drużynowo zajęliśmy 11. miejsce. W tym roku niewiele zabrakowało nam do dekorowanej pozycji, dwie przedziurawione w Płocku dętki odebrały nam szanse na stanięcie drużynowo na podium. Może w przyszłym roku będziemy mieli więcej szczęścia.

Poniżej szczegółowe wyniki klasyfikacji generalnej cyklu Mazovia MTB Marathon 2013.

DYSTANS MEGA

Żyżyńska Krysia – 2/64 K3

Kaca Ela – 10/64 K3

Miśkiewicz Kamil – 53/87 M1 (1 start)

Mazurek Piotr – 18/241 M2

Sanaluta Marek – 19/241 M2

Żurek Michał – 29/637 M3

Wołoszczuk Wojciech – 36/637 M3

Galeński Wojciech – 58/637 M3 (7 startów)

Czapski Andrzej – 141/637 M3 (4 starty)

Błażewski Bartosz – 63/386 M4 (7 startów)

Szlązak Piotr – 108/386 M4 (5 startów)

Kuchniewski Tomasz – 209/386 M4 (2 starty)

Wielecki Michał – 62/94 M5 (1 start)

 DYSTANS FIT

Busma Maja – 1/87 K2

Wrona Monika – 2/87 K2

Galeńska Anna – 2/6 K6

Kuchniewska Beata – 18/75 K4 (5 startów)

Możliwość komentowania jest wyłączona.